Biografia
Bolesław Zbigniew Kurzawiński
Biografia artysty
Bolesław Zbigniew Kurzawiński, najmłodszy syn Romualda i Gabrieli z domu Karwackiej, urodził się dnia 13 marca 1898 roku w Warszawie. Jego ojciec był wziętym geodetą, a matka nie pracowała zawodowo. Już od najmłodszych lat przejawiał uzdolnienia plastyczne. Przyjaciele domu, Felicjan Rakiewicz (architekt) i Pius Weloński (rzeźbiarz), namówili rodziców aby posłali młodego Bolesława do Miejskiej Szkoły Rysunku w Warszawie, do której uczęszczał równolegle z gimnazjum. Po jej ukończeniu, w 1917 roku podjął studia w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych – wyższej uczelni przekształconej póżniej na Akademię Sztuk Pięknych. Trafił tam na wybitnych artystów i pedagogów, spośród których najcieplej wspominał profesorów Miłosza Kotarbińskiego i Tadeusza Pruszkowskiego. Na drugim roku studiów został powołany do wojska. W Warszawie ukończył podoficerską szkołę telegrafistów i otrzymał przydział do II Baonu Telegraficznego stacjonującego w Cytadeli. Wraz ze swą jednostką pod koniec sierpnia 1919 roku został przeniesiony do Puław. Następnie w latach 1919-1920 walczył w czasie wojny polsko-sowieckiej na Froncie Północno-Wschodnim, nad Berczyną, w grupie ochronnej gen. Józefa Hallera i na terenach tzw. Litwy Środkowej (dzisiejsza Białoruś). Dosłużył się stopnia sierżanta, wykazał się odwagą i został odznaczony Krzyżem Walecznych.
Okres międzywojenny
Po zakończeniu działań wojennych w dniu 20 października 1920 roku wraz ze swą jednostką trafił do Krakowa.
Jeszcze kilka miesięcy pozostawał w wojsku, ale bardzo często wymykał się ze sztalugami z koszar i malował architekturę Krakowa oraz kopiował obrazy w katedrze na Wawelu. Z wojska został zwolniony w 1921 roku. Powrócił do Warszawy i podjął przerwane studia. Już w tym roku wystawił trzy swoje prace w Zachęcie, które w pierwszym dniu zostały sprzedane. Został też członkiem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych "Zachęta", otrzymując legitymację numer 19. Jeszcze jako student został członkiem komisji kwalifikacji dzieł, na wiosenne i jesienne wystawy w Zachęcie.
W 1924 roku ukończył studia. Był już wziętym malarzem. Pozostał w Warszawie, malował, sprzedawał, jeździł do Kazimierza nad Wisłą. Jego rodzice przeprowadzili się w tym czasie do Ostrołęki. On sam zameldował się w Ostrołęce w dniu 3 września 1928 roku. Malował przez cztery „warszawskie” lata dużo, ale większość jego prac z tego okresu zniszczyła wojna. Pasjonował się wówczas akwarelą, szkicami piórkiem, nie interesowały go nowinki formalne. Był i pozostał zawsze realistą, a ponad wszystko przedkładał pejzaż i starą architekturę.
na kresach
Podróże i twórczość na Kresach
W czasie peregrynacji po znajomych na kresach poznał księcia Czetwertyńskiego, który zaprosił go do swego majątku w Orli w powiecie Lidskim. Na prawach nieco gościa, nieco nadwornego malarza przebywał tam do 14 września 1931 roku. Malował portrety książęcej rodziny, okoliczne pejzaże scenki ze stadnin i dworów. Niestety, wojenne czasy rozproszyły jego obrazy także z tamtego okresu. W późniejszym, powojennym już czasie, swoiste echo czasami wracało w jego twórczości do tamtych czasów. Przykładem może być obraz olejny "Tokujący głuszec” lub cała seria akwarel przedstawiających sceny z polowań. Po prawie dwu i pół letnim pobycie w majątku Czetwartyńskich przeniósł się Bolesław Kurzawiński do Ostrołęki. Systematycznie malował, nawiązał kontakt z warszawskim marszandem Mietke, który sprzedawał jego prace w Polsce, jak też do Belgii i Niemiec. Prowadził aktywne życie towarzyskie, był członkiem Towarzystwa Wioślarskiego w Ostrołęce. W 1935 roku ożenił się ze Stanisławą Postalaniec (ur. 12.04.1913), córką ostrołęckiego piekarza. W rok później z małżeństwa tego urodziła się córka Barbara, przyszła żona Eugeniusza Zdzisława Zdrojewskiego.
II Wojna Światowa
Wojenne losy artysty
Dnia 23 sierpnia 1939 roku Bolesław Kurzawiński został imiennie powołany do wojska. Został skierowany, jako szef kompanii na odcinek frontu północno-wschodniego. Pod koniec września jednostka w której walczył przekroczyła granicę polsko-litewską, a jej żołnierze zostali internowani. Przeniesiono ich do Połągi (dziś litewska Palanga), małego miasta nad Bałtykiem. Tam w majątku Tyszkiewiczów urządzony został tymczasowy obóz dla internowanych. Wskutek szczęśliwego splotu okoliczności Bolesław Kurzawiński trafił do pensjonatu stanowiącego własność rodziny Wojtkiewiczów, ziemian z pobliskiego majątku Miłoszajtie. W 1940 roku gdy na Litwę wkroczyła Armia Czerwona, obozy internowanych rozwiązano, a pozostających w nich żołnierzy wywieziono na wschód. Bolesław Kurzawiński spędził w majątku Wojtkiewiczów ponad 4 lata. Malował litewskie pejzaże i dworki oraz charakterystyczne budowle wiejskie. Zachowały się z tego okresu jego obrazy – m.in. „Świronek”, „Litewski dworek”, „Stary młynek”. Łącznie powstało wtedy około 50 prac, głównie akwarel i rysunków piórkiem.
Nie wiedział jakie są losy żony i córeczki. Tymczasem w 1940 roku Stanisława Kurzawińska z niespełna czteroletnią Basią uciekła z Ostrołęki do Warszawy. Tam również ukrywała się przed Niemcami, zmieniając co raz miejsce zamieszkania. Prawdopodobnie działała w ruchu oporu, ale brak jest dokładnych danych. Została aresztowana pod koniec 1941 roku. Do 17 maja 1942 roku była więziona na Pawiaku. Przez następne pół roku przebywała w więzieniu w Płońsku, skąd wywieziono ją do Szczytna, gdzie jakoby pracowała w magazynie obuwniczym. Wkrótce aresztowało ją gestapo. Po krótkim śledztwie znalazła się w obozie koncentracyjnym KL Auschwitz jako więźniarka nr 50524, gdzie zginęła w dniu 5 stycznia 1944, o czym z niemiecką akuratnością powiadomiono rodzinę. Małoletnia córka Basia przetrwała wojenny okres u rodziny i znajomych pod Warszawą.
Zbliżający się front wypędził gościnnych gospodarzy Bolesława Kurzawińskiego, państwa Wojtkiewiczów do Wilna, gdzie razem znaleźli czasowy przytułek u rodziny państwa Borchardtów. W kwietniu 1945 roku dostali się do pierwszego transportu repatriantów i razem pod koniec tegoż miesiąca dotarli do Sianowa. Bolesław Kurzawiński stał się 17 polskim mieszkańcem tego małego miasteczka. Odnalazł córkę. Po raz pierwszy w życiu podjął pracę – został najpierw zastępcą, a wkrótce potem kierownikiem urzędu stanu cywilnego w Sianowie. Już w pierwszym okresie urzędowania daje ślub i rejestruje urodziny dwojga dzieci. W Sianowie 1945 roku żyją i rodzą się Polacy. Łącznie Bolesław Kurzawiński przepracował w USC w Sianowie 24 lata, aż do emerytury. Zapamiętano go jako urzędnika doskonałego. Doprowadził do urządzenia z czasem jednego z pierwszych w województwie koszalińskim, lokalu urzędu stanu cywilnego, który stał się wzorem dla innych. Starał się i dopiął, że przestano traktować ślub cywilny, tylko jako „rejestrację”. Przez kilka co najmniej lat, rzadko wracał do sztalugi. Czasy nie sprzyjały temu, a chyba także wojenne i rodzinne przeżycia. Jednakże nie zerwał zupełnie z praca twórczą. Widywano go z piórkiem, bądź pędzlem w pobliżu zrujnowanych domów Sianowa, na rozległych łąkach wokół miasteczka, czasami w starych uliczkach Koszalina i nad brzegiem morza w Łazach lub Mielnie, „Rudery w Sianowie”, „Rozbiórka domów przy ulicy 1 Maja w Koszalinie”, „Buki jesienią”, „Sosny o zachodzie” i wiele innych. Od początku bywał uczestnikiem kolejnych Plenerów w Osiekach, zwykle krytycznie wypowiadał się tam o nowinkach w malarstwie i rzeźbie, ostro ganił różne pseudoteorie, bronił tradycyjnego malarstwa, zjadliwie wyrażał się o „wielkim” Picasso”. Ułożył o nim fraszkę:
Ludzi nie miłuje
Kto ich pędzlem ćwiartuje
okres powojenny
Na ziemiach odzyskanych
Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte, to swoisty renesans w twórczości Bolesława Kurzawińskiego. Powstało wówczas wiele obrazów olejnych, portretów i pejzażów, drzew i kwiatów. Powstały wtedy między innymi przepiękne – „Kwitnące jabłonie”, „Wariackie niebo”, „Brzozy”, „Portret Sabiny O” i wiele innych. Cykl „Kwiaty” przyniósł kilkadziesiąt prac malowanych akwarelami na czarnym tle. Z najprostszych polnych kwiatów, a czasem i chwastów powstały przepiękne dzieła sztuki. Trafiały do rąk prywatnych, galerii, muzeów. Bardzo duży zbiór obrazów Bolesława Kurzawińskiego znalazł się w posiadaniu Koszalińskiego Towarzystwa Kulturalno-Społecznego.
Miał wiele wystaw. W Koszalinie w 1965 roku, w 45-lecie pracy twórczej, także w Koszalinie w 1971 roku w 50-lecie pracy twórczej. Następnie w Demmin i Neubrandenburg w NRD w 1973 roku, w Koszalinie, w Galerii „u” w 1976 r., w 80 rocznicę urodzin i 60- lecia pracy twórczej , w 1978 roku w Koszalinie, w 1980 roku w koszalińskim WDK, w 1983 roku w KMPiK w Koszalinie (ze zbiorów KTSK), w roku 1986 w Neubrandenburgu. Tu warto przytoczyć fakt, który stanowi swoistą ocenę, zarówno twórczości Bolesława Kurzawińskiego jak i współczesnego malarstwa. Przygotowując wystawę kulturalną w Koszalinie, działacze z NRD, zażyczyli sobie tylko i wyłącznie prace Bolesława Kurzawińskiego. Do końca swoich dni Bolesław Kurzawiński był żywotny i czynny. Jeszcze w dniu 7 grudnia 1985 roku uczestniczył w VIII Zjeździe KTSK, który obradował w Domu Kultury w Sianowie. Uśmiechnięty i otoczony rojem wielbicielek i wielbicieli jego malarstwa, spokojnie szkicował maleńkie pejzażyki, drzewa, kwiaty , zamaszyście je podpisywał i rozdawał. Sam w czasie zjazdu otrzymał tytuł Honorowego Członka KTSK. W dniu 17 września 1986 roku uczestniczył w kameralnym spotkaniu w KTSK w Koszalinie, poświęconym 40-leciu pracy zawodowej i społecznej w dziedzinie kultury Stefana Napierały. Żartował nieco z Jubilata, że „młodzież” zaczyna obchodzić okrągłe rocznice.
Za zasługi wojenne, pracę zawodową, a przede wszystkim za kilkudziesięcioletnią pracę twórczą, był wielokrotnie odznaczany i wyróżniany. Poza odznaczeniami i wyróżnieniami już wspomnianymi, posiadał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski – 1983, Krzyż Kawalerski Tegoż orderu – 1969, Złoty Krzyż Zasługi – 1963, Odznakę – Za Zasługi w Rozwoju Województwa Koszalińskiego – 1973, Odznakę – Za Zasługi w Rozwoju Powiatu Koszalińskiego – trzykrotnie – 1958, 1969 i 1974, List Gratulacyjny I Sekretarza KC PZPR – 1973, List Gratulacyjny Ministra Kultury i Sztuki – 1974, Medal Wojewody Koszalińskiego „Twórcom i Mecenasom Kultury” – 1976 i szereg innych. U schyłku życia, sam o sobie powiedział: „Godziny, które mi życzliwie pogodne niebo pozwala spędzić wśród kształtów i barw, dając niewysłowiony spokój, zaliczam do najpiękniejszych dni jesieni mojego życia”. W styczniu 1987 roku przebywał u córki Barbary Zdrojewskiej w Słupsku i tam zmarł dnia 27 stycznia 1987 roku rano. Pochowany został dnia 30 stycznia 1987 roku w Alei Zasłużonych koszalińskiego cmentarza. Mimo kilkunastostopniowego mrozu, jego pogrzeb zgromadził liczne grono przyjaciół, kolegów-malarzy, znajomych, wielbicieli jego malarstwa, mieszkańców Sianowa i Koszalina. Piękne przemówienie nad otwartą mogiłą wygłosił wicewojewoda koszaliński Zygmunt Boczkowski, który między innymi powiedział: „Odszedł artysta, który odegrał w kulturze regionu role poważną. Prace Jego, będące dziś w zbiorach prywatnych i muzealnych, w naszych wspomnieniach pozostaną zawsze jako urocze i piękne. Spuścizna ta jest w większości już koszalińska, można powiedzieć rodzima, choć nie pozbawiona tęsknot do wspomnień młodości. /…/ wędrując przez świat sztuki z wiarą w dobro życia, w symbiozie z przyrodą, był już chyba ostatnim, który umiał tak śpiewać kolorowy hymn na cześć swej artystycznej pracy, gdzie współczesna nerwowość i pośpiech nie miały dostępu”. Mogiłę Bolesława Kurzawińskiego pokryły liczne wieńce, wiązanki i kwiaty, kwiaty które malował tak pięknie.
Uchwałą Nr XXII/121/08 Rady Miejskiej w Sianowie, z dnia 3 marca 2008, w uznaniu zasług, artyście malarzowi, żołnierzowi pierwszej i drugiej wojny światowej, pierwszemu kierownikowi USC w Sianowie Bolesławowi Zbigniewowi Kurzawińskiemu, nadano Honorowe Obywatelstwo Gminy i Miasta Sianowa.